wtorek, 28 lutego 2012

Boys boys, boys... :)

Stwierdzilam, ze zmienie troche forme wpisow na blogu. Codziennie przez moja glowe przechodzi tysiac mysli dotyczacych kanadyjskich realiow. Zapamietuje je i obiecuje sobie, ze napisze obszerny post na ich temat. Ale niestety mi to nie wychodzi, bo chce lapac wszystko garsciami i konczy sie na zamierze wrzucenia czegos na bloga a w rzeczywistosci robie juz zupelnie inna rzecz. I tak pietrza sie w mojej glowie dziesiatki pomyslow. Fakt jest tez taki, ze chcialabym wszystko co opisuje uwieczniac na zdjeciach, niestety pogoda czasem nie motywuje do tego, zeby poglebiac warsztat fotograficzny. Od kilku tygodni zabieram sie miedzy innymi do tego, zeby zrobic mini reportaz czym jezdza Kanadyjczycy. Zeby nie przekolorozywac rzeczywistosci, stwierdzialm, ze usiade na laweczce przy jednym ze skrzyzowan w Downtown i zrobie zdjecie np. co piatemu samochodowi. Czekam wiec na zestawianie czynnikow: ladna pogoda + czas wolny + przespana noc wstecz :) 

Ale nie o tym chcialam pisac. Cale to przemyslenie, wkradlo sie do mojej dzisiaj jadac w windzie z przystojnym Kanadyjczykiem. Generalnie obraz osobnika kanadyjskiego plci meskiej nie rozni sie zbytnio od tego jakie mialam o nim wyobrazenie. Wzrost i budowa zdecydowanie powyzej sredniej - typ "zdrowego chlopa", biale zeby, zarost conajmniej kilkudniowy, wlosy w stylu "wlasnie wstalem", wizyty u fryzjera sa zdecydowanie rzadko grane. No i obowiazkowo kurta Northface, najczesciej z futerkiem. Kanadyjczycy zdecydowanie dbaja o swoja forme. Codziennie, niezleznie od pogody biegaja. Bardzo popularne sa tez silownie, ktore w Downtown sa czesto w budynkach mieszkalnych, po to, aby ich mieszkancy mogli z nich bezplatnie korzystac.

Fakt jest tez taki, ze mozna tu spotkac "duzych" Kanadyjczkow obu plci, ktorych "wielkosc" nie wynika bynajmniej z rozrostu miesni podczas cwiczen. Jednak panuje tu raczej zdrowy tryb zycia. W przeciwienstwie do tego, co slyszalam o Stanach, tutaj fast foody nie czekaja na ciebie na kazdym rogu. Natomiast sklepy sportowe bogate sa wlasciwie w sprzet do uprawiania kazdego sportu, ktory sobie wymarzysz. Nic dziwnego, Vancouver i BC oferuja tak szeroki wachlarz rekreacji w terenie, ze na prawde ciezko tu sie nudzic. Plus insfrastruktura turystyczno - rekreacyjna na bardzo wysokim poziomie. Motywacja do pracy nad swoja kondycja jest zdecydowanie duza i przede wszystkim baaaaardzo rownorodna. Pod tym wzgledem Vancouver jest zdecydowanym faworytem w porownaniu do wszystkich miast, ktore mialam okazje odwiedzic. No tak, mialo byc o urodzie kanadyjskiej, skonczylo sie na rekreacji i jej mozliwosciach czasie wolnym jak zwykle, ktore definiuja moje zycie. 

No nic, wklejam zdjecie, ktore moze odda rzeczywistosc lepiej niz slowa. Powyzej typowy obrazek, ktory mozna spotkac w Vancouver. Dziewczeta, zdecydowanie polecam Wam Kanade :) 

piątek, 17 lutego 2012

Mozliwosci pracy...

W koncu po 2 tygodniowej przerwie spowodowanej nadmiarem pracy udalo mi sie znalezc chwile, zeby cos napisac. No i chcialam napisac wlasnie o mozliwosciach podjecia pracy w Vancouver. Nie ma co sie oszukiwac - zycie w Vancouver nie jest tanie. Wiec po pierwsze wydatki po przyjezdzie moga byc troche szokujace, tym bardziej przy obecnym wysokim kursie dolara... Na dluzsza mete nie warto przeliczac wydatkow tutaj na zlotowki, bo mozna wpasc w depresje. Chociaz czesc produktow - np. kosmetyki sa w podobnych cenach jak w Polsce - wiec tu jeszcze raz utwierdzam sie, ze podjelam dobra decyzje nie pakujac calej torby balsamow, maseczek i kremow :) Przeliczanie trwa do czasu... podjecia pracy. Gdy zarabiasz w dolarach sprawy wygladaja troche inaczej i mimo wszystko relatywnie zyje sie taniej. Jest kilka rzeczy, ktorych ceny potrafia zdziwic, ale o tym pozniej...

Co wiec zrobic, zeby znalezc prace? Przede wszystkim trzeba zaczac od dobrego CV, nie jest to takie banalne, jak moze sie wydawac. Najlepiej miec kilka roznych wersji CV, w zaleznosci od tego o jaka posade aplikujemy. I wcale nie trzeba, a nawet nie powinno sie, dzialac na zasadzie "im wiecej tym lepiej" przy opisywaniu doswiadczenia zawodowego. No chyba, ze aplikujesz na stanowisko zwiazane stricte z zawodem. Nie ma co ukrywac - w sezonie zimowym, jezeli nie masz zalatwionej pracy przed przyjazdem do Kanady - Vancouver nie jest latwym miejscem do znalezienia jej. Oczywiscie nie znaczy to, ze nie ma mozliwosci jej podjecia - natomiast trzeba liczyc sie z tym, ze niekoniecznie bedzie to praca jako kierownik banku.

Wiekszosc prac na jaka moga liczyc posiadacze Working Holiday (przynajmniej na poczatku, zeby wspomoc sie finansowo) dotyczy szeroko rozumianego hospitality, czyli mozna spodziwac sie pracy w restauracjach, kawiarniach, hotelach, sklepach sportowych, wypozyczalniach sprzetu sportowego. Na takich stanowiskach mozna spodziwac sie zarobkow pomiedzy 9 a 12 $ za godzine. Plus ewentualne napiwki, ktore z reguly sa tu wyzsze niz w Europie.

Ale gdzie szukac pracy? Radze uruchomic wszelkie znajomosci i popytac znajomych na miejscu, przejsc sie po prostu po roznych miejscach i zostawic CV. Mozna tez poszukac na lokalnej stronie craiglist.ca. Trzeba jednak liczyc sie z tym, ze bez plynnego angielskiego bedzie nam ciezko. Tym bardziej, ze wielu mlodych ludzi z roznych stron swiata przyjezdza do Kanady do szkol jezykowych, wiec konkurencja na rynku pracownikow tymczasowych z zagranicy jest tu duza.

Sezon letni przynosi zazwyczaj wiele nowych miejsc pracy w zwiazku z tym, ze cieplejsza pogoda powoduje, ze wiecej ludzi chce spedzac czas na swiezym powietrzu. Wiec mozna znalezc prace na tzw. ogrodkach przy kawiarniach i restauracjach. W tym czasie do Vancouver przyjezdza tez wielu turystow - w zwiazku z tym jest wieksze zapotrzebowanie na stanowiska w hotelach.

Mozna tez skorzystac z posrednictwa agencji, ktore organizuja wyjazdy do Kanady - osobiscie polecam SmileTrips.pl. Wbrew pozorom w wiekszosci przypadkach jest to duza oszczednosc. Zazwyczaj jesli nie mamy znajmosci to znalezenie pracy znamuje nam kilka tygodni. Przy srednich zarobkach na full time jestesmy w stanie zarobic 400 CAD tygodniowo. Natomiast programy oferowane przez takie firmy zaczynaja sie od 650 CAD. Wiec kalkulacja jest prosta. 

Jezeli chcesz przeznaczyc na wyjazd troche wiecej $$ to mozna tez pomyslec nad programami: Study + Work. Mimo, ze duza czesc z nas uzywa angielskiego od czasu do czasu - warto go odswiezyc przed rozpoczeciem pracy w Kanadzie. Dla przykladu moge powiedziec, ze najtansza oferta dostepna na tutejszym rynku to 4 tygodnie angielskiego (30 godzin w tygodniu) + zalatwienie pracy przez szkole (branza hospitality) kosztuje 1600 CAD. Duzo? Owszem jest to na pewno inwestycja. Szczegolnie kiedy finansuje sie ja w zlotowkach. Ale latwo obliczyc, ze ten koszt to srednia miesieczna wyplata w BC. Czyli wlasciwie za miesieczny dochod mozna sfinansowac sobie 120 godzin kursu (to tyle ile podczas dwoch semestrow nauki na uniwersytetach lub popoludniowych kursach jezykowych) + gwarancje pracy. Mysle, ze to zdecydowanie sie oplaca.

Generalnie w Vancouver jest zdecydowanie wiecej pracy w lecie niz w zimie i dobrze to uwzglednic przy planowaniu wyjazdu. Niezla opcja - ktora zreszta tez powaznie rozwazalam przed przyjazdem tutaj - jest praca w resortach gorskich. Szczegolnie polecam ja fanom sportow zimowych i gorskich. Wlasciwie co roku resorty takie jak Whistler, Lake Louise, Jasper czy Banff zatrudniaja setki pracownikow tymczasowych z zgaranicy. Trzeba tylko odpowiednio wczesnie zaczac ogarniac taki wyjazd. Tutaj tez zdecydowanie polecam agentow, tym bardziej, ze czesc z tych osrodkow rekrutuje tylko w taki sposob. 

Mam nadzieje, ze bede mogla wszystkie wyzej wymienione miejscowki odwiedzic juz niedlugo i stestowac moja nowa deske. Poki co bylam kilka razy w Whisteler i na Mount Seymour. Jutro wybieram sie na Grouse Mountain :D Ale przyjemnosc z napisania raportu warunkow i mozliwosci stokow zostawie sobie na pozniej :)